środa, 16 września 2015

Bariera strachu!


Cynamonowa pieczona owsianka jogurtowo-gruszkowa z orzechami włoskimi ,żurawiną ,miodem cambertem .


Składniki:
~ gruszka 
~ jedna drobno starta gruszka ( bez skórki!)
~cynamon 
~50g  płatków owsianych 
~łyża mąki orzechowej 
~posiekana żurawina suszona 
~ 3 łyżki gęstego jogurtu naturalnego
~proszek do pieczenia 
~orzechy włoskie 
~ser pleśniowy : cambert ( ok 2 plastry )
~miód rzepakowy 
Płatki , mąkę,proszek do pieczenia ,cynamon ,żurawine zalewam wrzątkiem i odtawiam do napęcznienia.
Mieszam z jogurtem i startą gruszką .
Przekładam do naczynia wysparowanego olejem kokosowym.
Nakładam dodatki : gruszkę kroję na ćwartki, orzechy włoskie siekam ,dodaję żurawinę i ser plęśniowy oraz poleam miodem rzepakowym .


Cel jest jeden: PRZEKROCZ BARIERĘ STRACHU! Krok w tył? Dziesięć kroków do przodu, krok w tył? Dwadzieścia kroków do przodu! PAMIĘTAJ! Im więcej kroków w przód wykonasz, tym większego nabierzesz nawyku, dystansu do swojego życia i pewności siebie. A niepowodzenia traktuj tylko i wyłącznie jako nieodłączny element zmierzania na szczyt. Bo umówmy się, NIGDY nie jest w 100% idealnie, przeciwności ZAWSZE się znajdą. Tylko po co się nimi przejmować? Po co traktować je jako coś przerażającego, wykluczającego nas z gry, dyskwalifikującego nas na starcie? Przecież TO MY w tej grze rozdajemy karty a nie nasi przyjaciele czy co gorsza nasz umysł. Zwykle wiemy, jaki powinien być nasz następny krok, ale jest on tak błahy, że umyka nam z pola widzenia. Skupieni na dalekiej przyszłości, widzimy jedynie poważny i przerażający przełom zamiast prostego zadania. Dlatego czekamy. I czekamy. Czekamy, jakby plan na życie miał rozwinąć się u naszych stóp niczym czerwony dywan. A przecież i tak nie mielibyśmy odwagi na niego wejść. Boimy się poważnych zmian.. NIE BÓJMY SIĘ ICH! Zrób kolejny, właściwy krok! Jeden niewielki krok, a potem kolejny. To wystarczy, żeby poczuć się pewniej, silniej, spełnić swoje najśmielsze marzenia.
Decyzja podjęta ,co to będzię z moją przyszłością ??????????

3 komentarze:

  1. Ale to musiało być rozgrzewające śniadanie z rana. Hej, skąd Ty bierzesz takie motywujące przemyślenia?:) słychać, że słowa płyną prosto z Ciebi. Do soboty :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję jakbyś pisała ten tekst specjalnie dla mnie <3
    a i śniadaniem nie pogardziłabym!

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie, czasem zapominamy o tych małych krokach, chcąc od razu skoczyć wprzód, jakby to było najistotniejszą rzeczą w naszym życiu. A niestety nic tak nie działa. Czasem wszystko musi się dziać powoli, kroczek po kroczku.

    OdpowiedzUsuń